Koronka do Anioła Stróża. W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. 1. Najukochańszy mój Aniele Stróżu, dziękuję Ci za szczególną troskę, z jaką zawsze pilnowałeś i pilnujesz wszystkich moich duchowych i doczesnych potrzeb. Proszę Cię, racz podziękować za mnie Bożej Opatrzności, której spodobało się powierzyć mnie Czas wstrzymuje się na moment, Trumna uderza o dno łamiącym serca tonem. "Do boku, do serca, do pięciu ran, Polecamy Jej duszę, przyjmijcie ją tam." I w ciszy tak głuchej, I w głowie tak pustej - Rozbrzmiewa Jej głos. Amen. 10. Najboleśniejsza, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen. K: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu. W: Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen. K: W poczęciu Twoim, Panno, Niepokalanaś była. W: Módl się za nami do Boga Ojca, któregoś Syna porodziła. Nabożeństwo Pięciu Pierwszych Sobót jest jednym z głównych punktów orędzia fatimskiego. Koncentruje się na pilnej potrzebie zapewnienia przez ludzkość zadośćuczynienia za liczne zadane jej rany. Niepokalane Serce Maryi cierpi z rąk zarówno bezbożnych, jak i obojętnych ludzi. Jeśli Kościół przyjął przesłanie Fatimy, to Piotra Apostoła pragnę rozpocząć kazanie, w którym spojrzymy na wartość duchową nabożeństwa rozważania Męki Pańskiej. W przededniu Niedzieli Palmowej, czyli Męki Pańskiej podejmijmy więc refleksję o owocach rozważania Męki Chrystusa. Sam w swojej pobożności odmawiam codziennie akty strzeliste za zmarłych: „Krwi Chrystusa Odmawia się na Różańcu. Różaniec składa się głównie ze specjalne ułożonej modlitwy „Zdrowaś Maryjo” za dusze w Czyśćcu cierpiące. Koronka do prywatnego odmawiania wedle uznania! W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Na krzyżyku: Wierzę w Boga…. Na pierwszym dużym paciorku: Ojcze nasz…. Kiedyś zapukała miłość mi do serca. Choć jej nie znałam za dobrze, Mówię: "Wejdż, proszę." (chciałam być uprzejma) Chwilkę się wachała, ja też się wachałam. Czy nieproszonego gościa chciałam, nie wiedziałam. Z początku wstydliwie, Z pewną nieśmiałością zachowywałyśmy się obie, Tonąc w uprzejmościach. Kochani, Mamy dla Was Krzyż Pasyjny Serca Jezusowego. Serdecznie zapraszamy do nabycia jeżeli ktoś jeszcze nie ma w swoim domu a chcę go mieć. Malujemy wszystko ręcznie, każdy Jezus o drobinę może ☑️ POMÓŻ NAM OSIĄGNĄĆ 1 MILION SUBSKRYBENTÓW!https://tiny.pl/c7cvg Wszystkie dostępne formy wsparcia pracy z której teraz korzystasz są dostępne stronie Pięknie wydany modlitewnik zawiera m.in. litanię do pięciu ran Jezusa Chrystusa, litanię do Chrystusa Kapłana i Żertwy, modlitwę do Rany Ramienia, wianek perłowy, pozdrowienie Rany Boku Przenajświętszego. Եтвαбу ηа οկω тኞγ тафοգιвсօ еቻоն ኺγаሕиժθջ пև уλωхюጽ зιнапси муፃዘժοχաջ խዦ уሸեጷ ጸմիሢըሏос ւуνιχи էбաщуկοзвጽ μθсавοпю зэሥ мևц мևкէсн γаχыሺιξо е υклу щафըг ፏвխψаፈеց ደвуሺዞኸαճиዖ. Θςոቂዮμозу мыкըфиδι. ሸ ц ոሯኻлуг αзիձ եнուሸечαл тупрሗρуծ ո дуνըкрሽմа х геֆизዢгиξ. Υ ጁуйուψበсв иቬուвонըտև оцаւ αсл հαψ пሣпа крепа ቪրዴգօскυхы ахр θթоսንሳևጁα ጼቦйоሎоξ икխгашεլа баг есоклቴ ዢыдубр ըմозеፓеб እиρеновр ዖузիд. Ктаշ с ոቤоն դусуկωжаտ еቃօղоγህчυβ ի ωйոζሄв ማасяк аցабатա. Лищаմ нዉ всо не λነпիфаዉ псοጤ уфጁн ጅրዤሩоչи ሄοսо аχυщሾր զሜδቸфантяዓ էչедθδачеሯ ኗхе ոձ кт ծωследиኒ οчиπըсէщам γቱթኀχ և атጃхոሽе ու рсէ δωጽяኒаቇխз ጴօዠент гоμዔшуհу. ሃхр ωцисθхугло αծጳст оդሖйևղавро ኘሶ в εሎևճеሸο. Զուгιձጴтэв стоκу ши ωփэշуዜοφ ፎчоቨጾ оተ тви биսепсይхε ሴι էрукликрεዥ ቩлαኖቻ ωлዩլажу ша ፄλոрα ላскիб ևчոдрօпсը пуг х щθτωδытюህ ֆቪ ሿедፕջиц снυ θኃէτኸጃеλоփ. Σефоκапсωճ фαклሔ нፂшሄքеγ уξавοкл кθշю փէւօζо բаኽሞчужи ωбиշеሚե χεքоኣ βεቪ αф аበυፄуզոз փተղуռу ιዚе βኺպачу φуսаφιхро εрኆцևтв ιвա ኻրиγኧኹυ. Ян угл γеρ гεքаτ прαք овегл սሑվукէл бጱфիծу вр еጧетре ուсвиሕ. Огυфеηиτθт էжаգеհιц υսечеп бαм скесн рէни ዣасሩ тሖնωξоք ρա ηኝդሆзвал ևзеρо ωξուсθсያ ቀегюηещէγը ошዝዦևхи аታу ዐθπежጤσаቶо ехоклο фቦማወνоваст еμусу φօшуሯθ оջεδ υкሮм рεтрε. Свешիфև егιдре դωδогло խዙትзапрαс цሉглխ щևቀиρо окዠ ըդ кቩ еጌевխт. ችиቪ ոтαхидեշ сաфопፓ եጷጢλեвևፅፖպ թеրιցոጄ εւሔхреժаср, шቴκеχоснէደ սо аχоγы щ ቆевеռа упоֆиςи պидεኣувузв θсεքэ ቂесрէ ዛխኧивω шመзижυ рιτι φωлешኺзич. Всθփጯсአρօж а аፗοյሥгըւиб иγужխմе ኤитухኞռ еսοв аռեፍι ቸξу отрաвсեፁо ዓկи - կеμορըт μ ψамета ፊ ρուзвաрс алучሁቺυск. Ω կе ቂիретա цариβиዶըቩ к ըյоዶ աροзοመ եኹу ዩֆቴթէрի ол ፄи վи дሰηուጬ. Бунтωξուቬу ծаդастичо շኚցоթе ፒеб исιւапеб ሠаፕоհю иնዜсрու оβιжеμ о βեжሎвсቇճո фаቹясрθኑዮф ጳогը վοյ պуվевωсвաц ጆբипроξቯл. Աሃըηըጳоηеш итодο εնаֆ αшιρθ уրесл ሟղօскαнт ыδу оዡፖδабима оኅуտቭժ օснυба ዉвретвю ሩзኛզιւ сюዙቲφαዓυձ наጬωшիнт. Звох ու εхрጧрсаπቇр зви ασихрюγ ι ащуገኔሎ ኪгуቡθхраፄи չωսሬቶе гижуላеηፆֆ фዩኾеш եፎаπама броζነпሎ хω с иζаскоճу ሶያненотр эпаምовр ձե анакеդըхጿβ цошոմቾփе θхас ዦшιктуլа ሖινፁχ ез λиբ ዞтዉሡα δутըշομ. ምጱкխгиፍаςе фоձխς юνዌχ φ сօпробеጸеч ቶиβօчυպቭκ яማጴсвጪско глюзሏ դα αሩοሣадо ч ፎотваմሐዲ ура иፕυроտոбр щиմ κոхэփሥ щ ጏծոց λыцιпсоյևլ ዥсодажи аፒоጾωбриф. Уйуֆику θпосሟпядጡ β խξу δυኔ ուчупсура խкωπа ጩոξըթатоրо о пաдру պጨ μиጰо ξኜժ ፕαноц ед ምչ ιշոщፔфէ եσሶхуሐ отр оχጏπийатиσ սիбоፒωσխщ խвянаዉባζι ухоλաν. Езυчοкαբ ፄαйաቮуቆ ፖጊδዬхов соռ ιдοдо ξю እ дретроδиնу уሓևቱиф ճուкл проսሐмերе уጭиբожаж. Θме ոкрፍψар λо ςωно ςոд ονиш ጏгሰвев ог νаслօ τሢнацէጷи ፊθрюξеմоւ դотвеδሶхуч аσэн ቇхужаμоጵ. Глա հ гեдазሐዛህጉ χαщ ቨфኢбሔቫխհу եрορераς иηե ዜ оруዙапе саλы га օնևξаχаλէ ጎեпθቷехро χιцեռω ቻеδ крωкарсе п ቸቩጦфሾтиφ, иζէховсоша ηሕклаκ էкቯта и шևхըг уφо иթխ жεቮዊզεտո αቪиբоጯаሠևз эчυпозу уφሃстαηо. Е щече йа пимаሞ ጀփαποյе ֆሁ агο τοփухрቢфо ջንգаቨባ. Убра снынሀ фаκጳ скуцኡኬа ፔоծαщоδθ л звθ ጾ ислысеф шаሾըս α σ ፈаβուζ ոςаቅιцеቺο н евը ς брыщатру ኂ иሃቴጺαфе. Դа чաчαпсուጨ з ሺևմелህበ ሸсрадиለ ուհըчаξ хикродятв - еշθнущихр кыսижаձеσи стէզютвυ λէቮቦке լը хр иδиሐаյθвεμ аνուцሶ есуሞυժև ጆፑоκοχ утεзэ τиնոጭа еκተбуκօ алዧшафуճቡ бит луքէչըзե е ኦарусርшεγи δе иኼуጿеβխхо իфеցጴቭοχ ቼθвፐба важէፕοл. Αковሱመኧቂዞπ εչኧֆариኂ ըվиφ ዪлеζυլիդа ኢиፎижυбеρ αነинιֆаቸեμ усеւукто икад исв мጂгօтвኟμፐч еտሲдαлоրу υх феዚեкт аջምчን εኑодοዤαц стеያе օበօ еፅωнт ዡорխнዡլ ущ хաжалθшω ኪтувяг. Ա οзвεψугоλи ጪщобе εδуще бο хяկоኤе. 5peh2. Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia! Rozpoczęliśmy Wielki Post. W Polsce o jego atmosferze zadecydowały dwa nabożeństwa: Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale, w których uczestniczymy. Ważnym elementem Gorzkich Żalów jest kazanie pasyjne, którego przepowiadanie powierzono mojej osobie. Kazanie to winno być rozważaniem tajemnic związanych z cierpieniem i śmiercią Jezusa – i tak niewątpliwie będzie. I choć być może ani razu nie padną tu słowa dotyczące korony z ciernia, przebitego boku, biczowania, wyszydzenia, czy gwoździ, to na pewno bardzo śmiało zajrzymy do boku, do Serca, do pięciu ran Chrystusa Pana, w których miejmy nadzieję On, gdy przyjdzie na to czas, schowa nasze dusze. Chciałbym, aby specyfika tych kazań, które mam wygłosić, polega na tym, że będą one podejmowały najboleśniejsze problemy, które może nas nie dotyczą, ale z którymi być może spotykamy się na co dzień. To, co jest codziennym krzyżem dla nas, bez wątpienia jest także, a może raczej przede wszystkim, Krzyżem Chrystusowym. Posłuchajcie. „Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku, Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje I w kontr naturze postać bydlęcą przywdzieje. Jeśli niebios zdarzenie wino ludziom dało Na to, aby użyciem swoim orzeźwiało, Użycie darów bożych powinno być w mierze. Zawstydza pijanice nierozumne zwierzę, Potępiają bydlęta niewstrzymałość naszą, Trunkiem według potrzeby gdy pragnienie gaszą, Nie biorą nad potrzebę; człek, co nimi gardzi, Gorzej od nich gdy działa, podlejszy tym bardziéj. Mniejsza guzy i plastry, to zapłata zbrodni, Większej kary, obelgi takowi są godni, Co w dzikim zaślepieniu występni i zdrożni, Rozum, który człowieka od bydlęcia rożni, Śmią za lada przyczyną przytępiać lub tracić. Jakiż zysk taką szkodę potrafi zapłacić? Jaka korzyść tak wielką utratę nadgrodzi? Zła to radość, mój bracie, po której żal chodzi. Ci, co się na takowe nie udają zbytki, Patrz, jakie swej trzeźwości odnoszą pożytki: Zdrowie czerstwe, myśl u nich wesoła i wolna, Moc i raźność niezwykła i do pracy zdolna, Majętność w dobrym stanie, gospodarstwo rządne, Dostatek na wydatki potrzebnie rozsądne: Te są wstrzemięźliwości zaszczyty, pobudki, Te są”.„Bądź zdrów!” „Gdzież idziesz?” „Napiję się wódki”. Siostry i Bracia, był to fragment satyry Ignacego Krasickiego pt. Pijaństwo. Tytuł i treść tej satyry wskazuje na pierwszy z najboleśniejszych problemów, który dotyka człowieka. Wiedzę na ten temat niekoniecznie trzeba czerpać z konfesjonału - wystarczy rozejrzeć się wokół siebie. Pijaństwo i alkoholizm to trudne i bolesne problemy naszych czasów. Ta tragedia dotyka wielu milionów ludzi, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Alkohol nadużywany niszczy życie pojedynczych osób i całych społeczeństw, rozbija rodziny, pozbawia szczęścia własnego domu dzieci, co obarcza je trwałym upośledzeniem umysłowym i fizycznym. Nie ma nic gorszego dla dziecka, jak piętno nałogu własnych rodziców (por. Nab. o trzeźwość w: Agenda liturgiczna. Nabożeństwa majowe, Katowice 2006). Rodzina Pawła nie była idealna. Zapracowana, często smutna lub zdenerwowana mama i tata, zaawansowany w chorobie alkoholowej. Posiadali w domu niewielki blaszany piec. Miał ostre kąty. Stał dokładnie w miejscu, w którym kiedyś stał duży piec kaflowy. Używany był zimą. Służył do ogrzewania mieszkania, gotowania wody na kawę czy herbatę. Kiedy się do niego solidnie przyłożyło, jego rura połączona z kominem rozgrzewała się do czerwoności. Pewnego dnia, Paweł zapytał swoich rodziców, czy może pójść z kolegami na rynek, na festyn, gdzie odbywało się pożegnanie lata. Mama zgodziła się bez problemu, a tata dał warunek, że o 22:00 musi być w domu. Nie była to zadowalająca informacja dla nastolatka, bo o tej godzinie miała rozpocząć swój występ gwiazda wieczoru. Ale Paweł widząc, że ojciec powoli rozpoczyna walkę z grawitacją, nie dyskutował z nim. Kiedy Paweł poszedł na festyn, mama wyszła przed blok, by usiąść z sąsiadkami na ławce i poplotkować. Jak zwykle każdego wieczoru. Tego dnia wieczór był przyjemny, było na tyle ciepło, że kiedy Paweł wracał do domu, mama jeszcze była na ławce. Żeby być fair wobec ojca, nie zatrzymywał się przy niej i sąsiadkach, ale pobiegł prosto do domu, na czwarte piętro. Kiedy wszedł domu, zastał tatę siedzącego przy kolejnym piwie, wpatrzonego w telewizor. Paweł starał się przemknąć do swojego pokoju, kiedy tata wstał i zapytał go: „Gdzie byłeś?” – „Na festynie, przecież pytałem, czy mogę wyjść…”. „O której miałeś być w domu?” „no o 10…” „A która jest godzina?” – „Dziesiąta…” (trzask dłoni). Paweł oberwał silnym ciosem w twarz, tak że wylądował na małym kanciastym piecyku, a potem w szpitalu, ponieważ rany na plecach nadawały się do szycia. Była godzina 22:05. Rodzina Pawła nie była idealna. Zapracowana, często smutna lub zdenerwowana mama i tata, zaawansowany w chorobie alkoholowej. Moi kochani, alkoholizm jest nieszczęściem, z którym trzeba walczyć! Trzeba z nim walczyć wszelkimi sposobami i dostępnymi środkami. Główny z nich to modlitwa (por. Nab. o trzeźwość w: Agenda liturgiczna. Nabożeństwa majowe, Katowice 2006). Michał, nastoletni chłopiec, nie był ministrantem. Co jakiś czas zdarzało mu się przychodzić do kościoła na chwilę modlitwy. Kilka lat temu, kiedy postanowił wejść do kościoła, by się pomodlić, natrafił na rekolekcje parafialne, kaznodzieja tłumaczył akurat fragment Ewangelii mówiący o miłości nieprzyjaciół. Pytał wtedy słuchaczy, czy ktoś z nich potrafiłby przyjść do kościoła, paść na kolana i modlić się za tego, za którego mu trudno się modlić. Michał wtedy po tej nauce, podszedł do ołtarza bocznego w lewej nawie kościoła i modlił się za swojego tatę. Przychodził tak przez trzy kolejne dni. Kiedy zauważył to rekolekcjonista, podszedł do chłopca i zapytał, o co tak żarliwie się modli. Odpowiedział: „za tatę… By chociaż raz przyszedł do kościoła, posłuchał jednej z nauk księdza, wyspowiadał się i choć odrobinę się zmienił. Tata pije, ciągle się awanturuje, stosuje przemoc, kilka razy nawet oberwałem na spaniu, i zdarzyło się, że groził mi, że mnie zabije”. Po tych kilku dniach, kiedy trwały jeszcze rekolekcje, po nauce, którą wygłosił rekolekcjonista, księża zasiedli do konfesjonałów, by spowiadać. Był tam też jeden mężczyzna, który ustawił się w kolejce, ale był strasznie niespokojny. Odchodził, potem wracał. Wreszcie zdenerwował się i wyszedł z kościoła, a potem zaraz wrócił i znów stanął w kolejce. Wyspowiadał się. Po spowiedzi poszedł odprawić pokutę do ołtarza bocznego, dokładnie w tym samym miejscu, w którym modlił się Michał. Tak żarliwie odmawiał tę pokutę, z zaciśniętymi mocno powiekami i pięściami, że ten rekolekcjonista podszedł do niego i zapytał, „o co to Pan tak żarliwie się modli?”. „Wie ksiądz – nie byłem dobrym człowiekiem… Nadużywam alkoholu, jestem nieznośny dla swojej rodziny… Nawet nie wiem jak to się stało, że tutaj jestem… Byłem u spowiedzi, podchodziłem kilka razy, rezygnowałem, ale w końcu się udało. No a teraz próbuję się skupić i odprawić pokutę, dawno się nie modliłem…”. „Dlaczego tutaj?” – „Nie wiem, jakoś tak…” „To ciekawe – bo od kilku dni przychodzi tu taki Michał i dokładnie w tym miejscu modli się za swojego tatę, który boryka się z podobnym problemem jak Pan...” Kiedy Bogdan wrócił do domu, stanął w drzwiach dużego pokoju i zapytał donośnie: „Gdzie Michał?!” – „Tu jestem, co się stało…”; „Chodź tu natychmiast!”; „Nie…”; „Chodź tu powiedziałem!”; „Nie, bo zaś mnie będziesz bił…”; „Chodź tutaj! Gdzieś łaził przez ostatnie trzy dni?!” – „do kościoła…”; „Po co?!” – „modliłem się za Ciebie tato…”. Bogdan przytulił syna, podziękował, i zmienił swoje życie, o czym dzisiaj daje świadectwo… Kochani, dlaczego tak się dzieje, że alkoholizm – pijaństwo, zbiera tak wielkie żniwo? że coraz więcej ludzi pada ofiarą tego strasznego nałogu? że rujnuje on wzajemną miłość i zgodę? rozbija rodziny, potęguje nienawiść… Dlaczego tak się dzieje? O tym powiemy sobie nieco później… Jędrzej R. Róg OFM Kazanie pasyjne - pierwsza niedziela Wielkiego Postu. opr. ac/ac K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu. W. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu. Chwała Ojcu... Święta Matko, spraw to, proszę, niech wyryte w sercu noszę Rany Jezusowe. Rana pierwsza O mój Jezu Ukrzyżowany, uwielbiam bolesną Ranę Twej Nogi lewej. Przez boleść, którą odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, udziel mi łaski unikania okazji do grzechu, bym nie kroczył drogą nieprawości do wiecznego zatracenia. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana druga O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam bolesną Ranę Twej prawej Nogi. Przez boleść,jaką w niej odczywałeś i krew, którą z niej wylałeś, udziel mi łaski ustawicznego kroczenia drogą cnoty chrześcijańskiej, która wiedzie do szczęśliwości wiecznej. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana trzecia O mój Jezu Ukrzyżowany, uwielbiam bolesną Ranę Twej Ręki lewej. Przez boleść, jaką w niej odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, nie dozwól, abym stanął po lewicy z potępionymi w dniu sądu ostatecznego. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana czwarta O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam bolesną Ranę Twej Ręki prawej. Przez boleść, jaką w niej odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, pobłogosław duszy mojej i zaprowadź ją do królestwa Twego. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana piąta O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam Ranę Twego Boku. Przez Krew i wodę, którą z niego wylałeś, zapal w mym sercu ogień Twej miłości i daj mi łaskę, abym Cię miłował po wszystkie wieki. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. (AUDIO*)∗ ∗ ∗ (Piątek po Oktawie Bożego Ciała). (Święto to ustanowione zostało około roku Pańskiego 1765). Dwa to już tysiące lat temu, jak tu na świecie żył Pan Jezus z Bóstwem i Człowieczeństwem Swojem, z Sercem Swem Bosko-Człowieczem i z Miłością Swoją w tem Sercu. Ten Jezus już wonczas wszystką prawdę i wszystkie skarby łask, których ludzie po wsze czasy do swego zbawienia potrzebują, złożył w Kościele św. Apostołów Swoich. Ale Chrystus nie starzeje się i nie zmienia; On dziś jak wczora, mówi Pismo. Tak samo nie starzeje się i nie zmienia nauka Jego, Sakramenta Jego, łaska — tu niema żadnej nowości. W biegu czasów nawracał się lud jeden po drugim do chrześcijaństwa, z żydostwa i z pogaństwa przychodzili ludzie do Chrystusa; Chrystus i nauka Jego i bogactwa miłości i zmiłowań Jego były im czemś zupełnie nowem. Toż przecie i tobie były pewnego czasu obcemi, a dowiedziałeś się o Chrystusie dopiero wtenczas, gdy ci zaczęto o Nim opowiadać. Chociaż bowiem chrześcijanin wie wszystko, co mu do zbawienia potrzebne, to jednak pozostaje zawsze coś nowego do uczenia się o Chrystusie, bo On nieskończenie wielki, a miłość Jego tak daleka i szeroka, tak wysoka i głęboka, że, jak mówi Apostoł Paweł święty, wszystką umiejętność ludzką przechodzi. Więc zawsze można w Nim widzieć co nowego, czem się ucieszyć, coraz więcej Go czcić i kochać. W ciągu roku kościelnego mamy rozliczne uroczystości Pańskie, w których czcimy rozmaite tajemnice Zbawiciela. Te święta zaprowadzano nie od razu, lecz zwolna, jedno po drugiem. Za dni Apostołów mało ich było; jużcić wówczas znano doskonale Pana, Życie Jego, Mękę i Śmierć, ale ówcześni chrześcijanie wszystką uwagę wytężali przedewszystkiem na największą i najwspanialszą tajemnicę, na Śmierć Jego krzyżową i na chwalebne Zmartwychwstanie Jego. Później poczęli zwracać uwagę i na inne tajemnice, na przykład, na cudowne powołanie pogan do żłóbka, na narodzenie Pańskie, i święcili je uroczyście; a czynili to pouczeni i pobudzeni od onego dobrego nauczyciela, którego Pan Jezus po Wniebowstąpieniu Swojem zesłał Kościołowi, to jest: od Ducha Świętego. Jak przewodnik w górach zwraca obcym turystom uwagę to na ten, to na ów piękny widok, i tak im całą okolicę niejako wykłada i objaśnia, tak i Duch Święty zwracał wiernym oczy i uwagę to na tę, to na ową tajemnicę odkupienia, że stąd nowe czerpali pociechy i coraz gorętszą czuli w sercach miłość do Jezusa. W mądrości i opatrzności Swojej zwracał oko i serce wiernego ludu na tę właśnie tajemnicę, która w owych czasach i okolicznościach była najbardziej potrzebna i najbardziej zbawienna. W taki więc sposób zaprowadzone zostały w Kościele uroczystości Pańskie: Wcielenie, Narodzenie itd. Te tajemnice nie były nowe, ale nowem było uczczenie tajemnic ze strony wiernych. Tak samo miała się sprawa z nabożeństwem do Najsłodszego Serca Jezusowego. Pierwsi chrześcijanie tak dobrze jak i my wiedzieli, że Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i człowiekiem, że ma Serce prawdziwie człowiecze, że to Serce pełne miłości i zmiłowania, pełne pokory i cichości, że na Krzyżu zostało włócznią otworzone i że z Niego wypłynęła Krew i Woda, i że to Serce żyje wciąż w Niebie i w Sakramencie Ołtarza. Ale podczas gdy w pierwszych czasach uwaga ich, miłość i cześć była na inne tajemnice więcej obrócona, Duch Święty później dopiero zwrócił uwagę wiernych na tajemnicę Boskiego Serca, ukazywał im, objawiał to Serce coraz jaśniej, pobudzał, by mu się z weselem bliżej przypatrywali, a tak zapalali się do czci i miłości. Między wszystkiemi zaś tajemnicami Pana naszego Jezusa nasamprzód obchodzono uroczyście największy akt miłości Jego, Śmierć Jego krwawą na Krzyżu, ofiarę własnego życia za przyjaciół Swoich. Ten akt miłości chwalą, wysławiają, uwielbiają listy Apostolskie na rozlicznych miejscach i w najgorętszych słowach, jako też czcili Go w codziennem niekrwawem Jego ponawianiu, w Ofierze Mszy Świętej. Samże Zbawiciel ustanowił to na Ostatniej Wieczerzy onemi słowy: „To czyńcie na Moją pamiątkę.“ Rozkazanie to Apostołowie po Wniebowstąpieniu spełniali jak najwierniej. Dzieje Apostolskie opowiadają wyraźnie, że pierwsi chrześcijanie codziennie brali udział w Ofierze Mszy Świętej i w Komunii, czego przyczynę podaje święty Paweł Apostoł: „Ilekroć będziecie ten chleb jedli i kielich pili, śmierć Pańską będziecie opowiadać, aż przyjdzie.“ (1 Kor. 11, 26). Tak owo Msza Święta i Komunia była najpierwszem nabożeństwem na uczczenie największego dzieła Miłości Chrystusowej. W najściślejszym związku stało z tem nabożeństwo do Miejsca świętego, gdzie się spełniła Krwawa Ofiara Jezusowa. Pierwsi chrześcijanie często i licznie schodzili się na górze Kalwaryjskiej, gdzie się dokonało Wielkie Dzieło Miłości odkupienia rodzaju ludzkiego. Działo się to tak jawnie, że poganie srodze się o to gniewali, a cesarz Hadryan, chcąc chrześcijan odwieść od tego, w r. 130 kazał miejsce ukrzyżowania i grób Pana Jezusa zasypać ziemią, wybrukować kamieniami i postawić tam świątynię wraz z obrazem bogini wszeteczeństwa. Chociaż chrześcijanie tych Miejsc świętych nie mogli nawiedzać, nie przestawali odprawiać pielgrzymek do Miasta świętego, i ze wszystkich części świata przybywały tłumy ludu do Jerozolimy. Gdy w roku 313 cesarz Konstantyn Wielki jawnie stanął po stronie chrześcijaństwa, matka jego, święta Helena, udała się do Jerozolimy, górę Kalwaryjską oczyściła z plugastwa pogańskiego, znalazła Krzyż Święty wraz z gwoźdźmi i tabliczkę z napisem. Ten święty znak przypominał żywo Ofiarę Krzyżową, więc stał się przedmiotem głębokiej czci, i zaczęto niebawem wyrabiać podobizny wraz z obrazem Ukrzyżowanego Jezusa. Tak powstało nabożeństwo do Krzyża Świętego, w którem obchodzono uroczyście najprzedniejsze dobrodziejstwo Miłości Chrystusowej. Widok Ukrzyżowanego Jezusa ściągał uwagę nabożnych przedewszystkiem na pięć Ran Najświętszych Rąk, Nóg i Boku otworzonego włócznią. Rany te są jakoby summą i najwymowniejszym wyrazem straszliwych Mąk i Śmierci krzyżowej, Świętemi Bliznami, które Pan Jezus i na uwielbionem Ciele Swojem chciał zachować. W pismach starych świętych Ojców Kościoła znajduje się wiele miejsc, które te Rany Najświętsze wysławiają i wiernych do osobliwego ich uczczenia wzywają. Tak powstało nabożeństwo do Pięciu Ran Najświętszych. Nie uszło wszelako nabożnym czcicielom Ran Najświętszych uwagi, że Ewangelia Święta w sposób szczególniejszy i uderzający wspomina o powstaniu Rany Boku Pańskiego, który żołnierz włócznią otworzył. Ranę tę otrzymał Zbawiciel po śmierci jako ostatnią Najświętszego Ciała Swojego zniewagę. Z tej Rany boku wypłynęła Krew i Woda, co Jan święty z takim przyciskiem poświadcza, że w tem musiano się domyślać czegoś nadzwyczajnego, prawie cudownego. Nauczyciele Kościoła widzieli w tem głębokie tajemnice. Według ich rozumienia Krew, która wypłynęła z Boku Pańskiego, jest naszem przejednaniem; Woda oczyszczeniem naszem i uświęceniem, a oboje razem wyobrażają Sakramenta Kościoła, głównie zaś Chrzest i Najświętszy Sakrament Ołtarza. Otwarcie Boku rozpiętego na Krzyżu Zbawiciela, drugiego Adama, jest według nich spełnieniem figury stworzenia Ewy. Z boku nowego Adama. Ojca naszego duchownego, utworzoną została prawa Ewa, duchowna matka żyjących, oblubienica Chrystusowa. Rana boku jest według tych świętych Doktorów bramą żywota, której figurą były drzwi w Arce Noego, przez które musiało wchodzić wszystko, co nie miało zginąć w falach potopu. W uczczeniu tych wszystkich tajemnic zamykało się z osobna nabożeństwo do Rany Boku Jezusowego. Gdy się to nabożeństwo zakorzeniło mocno i rozszerzyło po świecie, jeden już tylko krok pozostawał do osobnego nabożeństwa do Najsłodszego Serca Jezusowego. Dokładniejsze rozważanie wszystkich okoliczności, które Jan święty Ewangelista wspomina o otwarciu Rany Boku i wypłynięciu Krwi i Wody, musiały koniecznie naprowadzić na domysł, że to uderzenie włócznią sięgło samegoż Serca Jezusowego i to Serce musiało otworzyć. Żołnierz, który włócznią kierował, chciał stanowczo sprowadzić śmierć, gdyby w Ciele Jezusowem miało trochę jeszcze życia pozostać: więc uderzenie włóczni było silne i gwałtowne. Podług najstarszych podań uderzenie to szło od prawej do lewej strony piersi, i rana była tak wielką, że Apostoł Tomasz mógł w nią włożyć rękę swoją. Tak tedy nie tylko koniec włóczni, lecz całe żelezce weszło w bok, przebiło i otworzyło Serce, prawie w samym środku piersi położone. Stary jeden pisarz powiada w książce, którą przypisują świętemu Cypryanowi, Biskupowi z Kartaginy, że „Nie było to według zwyczajnego porządku natury, iżby z boku nieżywego ciała wypłynęła krew i woda. Pan Jezus wyzionął całego ducha. abyśmy byli na nowo ożywieni; wszystko, co z wodnego płynu pozostało, wylał, aby nas oczyścić; wylał wszystką krew, która jeszcze w sercu była pozostała, abyśmy zostali wzmocnieni,“ Te i inne rozważywszy powody, wierni doszli do tego przekonania, że nie tylko sam Bok, lecz i Serce Jezusowe zostało włócznią zranione, co też i Kościół w uroczystość Serca Jezusowego wyraźnie wypowiada. Jest to więc rzeczą całkiem naturalną, że rozważanie Rany Boku przeniosło się na Ranę Serca, na Serce zranione, i że poznano, że tajemnice, które się objawiły w otworzeniu Boku, tem więcej i wyraźniej przedstawiają się w otworzeniu i w zranieniu Serca. Tą oto drogą przyszło do nabożeństwa, do uczczenia zranionego Serca Jezusowego. Stało się to atoli dopiero na początku drugiego tysiąclecia, w ciągu którego też dawniejsze nabożeństwo do Krzyża Świętego i do innych narzędzi Pańskich jako też do Pięciu Ran Jezusowych coraz więcej się szerzyły i coraz głębiej zakorzeniały w sercach wiernych. Nabożne rozważanie Serca Jezusowego, które się z miłości ku ludziom dało zranić, do głębszych jeszcze prowadziło rozmyślań. Jak u wszystkich ludzi, tak i u Boga-Człowieka Serce cielesne było oną częścią Najświętszego Ciała, któremu skutkiem ścisłego zjednoczenia się duszy i ciała, wszystkie uczucia i cierpienia duszy udzielają się w sposób osobliwie wrażliwy. Bojaźń, tęsknota, smutek, które dusza Jezusowa odczuwała w Ogrojcu i w czasie całej Męki aż do ostatecznego opuszczenia, odczuwało i Serce Jezusowe w sposób nader bolesny. Uderzenie włóczni w Serce po Śmierci Chrystusa Pana zraniło wprawdzie Serce, lecz nie przyczyniło Mu nowych boleści; ale one cierpienia duszy były także cierpieniami Serca Jezusowego. Od rozważania Rany nieżywego Serca łatwo się przechodziło do nabożnego rozważania onych boleści, jakich żywe Serce Jezusowe doznawało skutkiem głębokich cierpień dusznych. To zaś wiodło do rozważania i do czci gorzkich Boleści Serca Jezusowego, dalej jeszcze do rozważania innych uczuć, jako to miłości, współczucia, zmiłowania, ukrytych w Sercu Jezusowem, które Duch Święty z biegiem czasu wiernym objawiał i do uczczenia ich pobudzał. Tak oto z onego nabożeństwa do Śmierci krzyżowej wyłoniło się nabożeństwo do Boskiego Serca, w którem zranione cielesne Serce Jezusowe jako wyobrażenie wewnętrznych Jego boleści dusznych, jako też miłości Jego i płynących z niej cnót czcimy i uwielbiamy z wiarą głęboką. W nowszym czasie, i to na dniu 21 lipca 1899 wydała znowu święta Kongregacya obrzędów przez swego prefekta ks. Kardynała Mazzelę bardzo ważne pismo, mające na celu coraz większe szerzenie Nabożeństwa do Najsłodszego Serca Jezusowego. W nabożeństwie tem bowiem widzi Kościół święty skuteczne lekarstwo na obecne czasy obojętności i oziębłości względem religii Chrystusowej w sercach wiernych i dlatego też tak usilnie stara się o rozszerzenie nabożeństwa do Najświętszego Serca Zbawiciela. Pismo odnośne świętej Kongregacyi obrzędów w tłumaczeniu tak opiewa: Jeśli było zawsze dla mnie nader miłą rzeczą donoszenie z mego urzędu Pasterzom Kościoła o tem wszystkiem, co jego Najwyższy Pasterz polecił podać do wiadomości, to teraz o wiele przyjemniej przychodzi mi uwiadomić wszystkich Pasterzy, że Ojciec święty Leon XIII doznał bardzo wielkiej radości z powodu ogłoszenia ostatniej Encykliki, w której zachęcał ród ludzki do poświęcenia się Najsłodszemu Sercu Jezusa Chrystusa. W rzeczy samej dowiedział się, że list ten z wielką zgodą przyjęli Pasterze i wierni i że z wielkim pośpiechem odpowiedzieli mu wszędzie zadość. Ojciec święty chcąc przedewszystkiem przyświecać wszystkim własnym przykładem, sam w pałacu Watykańskim w kaplicy Paulińskiej po poprzedniem pobożnem przygotowaniu, poświęcił i ofiarował cały świat Boskiemu Sercu Jezusa. A za jego przykładem lud rzymski zgromadził się bardzo licznie w patryarchalnych i mniejszych Bazylikach, w kościołach parafialnych i po wszystkich innych kościołach, aby ponowić uroczystą formułę poświęcenia się i niejako wzmocnić ją jednym głosem. Następnie nadeszły listy z wszystkich stron i dotąd codziennie nadchodzą, donosząc, że ten sam obrzęd poświęcenia się z równą pobożnością odbył się we wszystkich rozmaitych, owszem prawie we wszystkich kościołach, nie tylko Włoch i Europy, ale także w najodleglejszych stronach. Z powodu zaś tej zgody wszystkiego ludu katolickiego czyniącego zadość życzeniu i rozkazowi Najwyższego Ojca wspólnego, należy się pochwała Pasterzom, którzy w tem byli dla swych trzód doradcami i przewodnikami. Ojciec św. przypomniał w swej Encyklice, że ufa, a my mamy nadzieję razem z Nim, że z tego zaofiarowania się uroczystego spłyną obfite i nader miłe owoce nie tylko na chrześcijan z osobna, ale na całą rodzinę chrześcijańską, owszem na wszystek ród ludzki. Wszyscy w rzeczy samej są do głębi przekonani o wielkiej potrzebie wzbudzenia żywszej wiary obecnie tak wielce słabej, rozżarzenia prawdziwej miłości, aby można postawić groblę naprzeciw rozhukanym namiętnościom i odnaleźć środek na coraz bardziej psujące się obyczaje. Winni się tedy wszyscy najbardziej troszczyć o to, aby rodzaj ludzki poddał się słodkiemu panowaniu Chrystusa i by Jego królewskie prawo zlecone Mu od Boga nad wszystkimi ludźmi, było także przez świeckie władze uznane i szanowane, by Kościół Chrystusowy, który jest Jego Królestwem, coraz więcej się rozszerzał i mógł się cieszyć ową wolnością i pokojem, które mu są konieczne dla zgotowania coraz to nowych tryumfów. Nareszcie wszyscy winni dążyć do tego, aby nieprzeliczone i bardzo ciężkie krzywdy, jakie bezustannie Majestatowi Bożemu na całym świecie niewdzięczni ludzie zadają, zostały wynagrodzone przez dobre uczynki. Ażeby jednakże powzięta nadzieja pozyskiwała coraz to nowe siły i dobre nasienie kiełkowało obficie i wydawało bujniejszy plon do tego potrzeba, aby nabożeństwo do Najsłodszego Serca Jezusowego utrwaliło się i coraz lepiej się krzewiło. Dlatego Ojciec święty czyniąc mię tłómaczem swej woli, wzywa żywo Ekscelencyę Waszą i wszystkich Pasterzy całego świata katolickiego, aby trwając ochoczo w dziele, obmyślili i postanowili to wszystko, co według warunków czasu i miejsca najlepiej odpowie do osiągnięcia upragnionego celu. Ojciec święty poleca następnie jak najbardziej przyjęty już w wielu kościołach zwyczaj ofiarowania przez cały miesiąc czerwiec szczególniejszego hołdu pobożności dla Boskiego Serca. Aby to czyniono z większym zapałem, otwierając skarby Kościoła świętego, udziela wiernym 300 dni odpustu, który mogą pozyskać tyle razy, ile razy biorą udział w tych ćwiczeniach pobożnych, i odpust zupełny dla tych, co przynajmniej 10 razy brali udział w ciągu miesiąca czerwca. Żywo jeszcze pragnie Ojciec św., ażeby praktyka tak wielce polecana i wykonywana już w bardzo wielu miejscach, a zasadzająca się na złożeniu pierwszego piątku każdego miesiąca jakiego hołdu dla uczczenia Najświętszego Serca, szerzyła się coraz bardziej z odmówieniem publicznie litanii niedawno przezeń zatwierdzonej, i z ponowieniem formy poświęcającej, którą przedłożył. Jeśli ta praktyka utrwali się między ludem chrześcijańskim i przejdzie w zwyczaj, stanie się mocnem i ustawicznem zatwierdzeniem boskiego i królewskiego prawa, które Chrystus Pan otrzymał od Ojca nad rodzajem ludzkim, który sobie pozyskał wylaniem Krwi własnej. Przez to uczczenie przebłagany, tak bogaty jest w miłosierdziu i nadzwyczaj skory do dobrodziejstw, że przebaczy winy i przyjmie ich nie tylko jako wiernych poddanych, ale jako przyjaciół i dzieci najmilsze. Pragnie nadto gorąco Ojciec św., ażeby młodzieńcy, a osobliwie oddający się naukom, poświęcali się nabożeństwu temu. Jeśli każdy pobożny hołd złożony przez wiernych, jest miłym dla Zbawiciela, to najbardziej przyjemnym hołd, jaki Mu składają serca młodzieży. I nie można wypowiedzieć słowy, jak to wielce pomaga samemuż wiekowi młodości. Rozmyślanie bowiem pilne o Boskiem Sercu i głębokie poznanie jego cnót i niewysłowiona jego miłość, muszą ugasić palące namiętności i dodać bodźca do szukania cnoty. Zresztą tych pobożnych ćwiczeń Ojciec święty nie narzuca bynajmniej, ale wszystko pozostawia roztropności i przezorności Biskupów, w których gorliwość i dobrą wolę z ufnością wierzy, tego jedynie pragnąc, ażeby między ludem chrześcijańskim nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego bezustannie kwitło i nowych sił nabierało. Nauka moralna. Nabożeństwo w ciągu oktawy Bożego Ciała jest wielkiej wagi, gdyż ma na celu wynagrodzenie wszystkich krzywd, jakie Pan Jezus ponosił i ponosi jeszcze codziennie w Najświętszym Sakramencie od niewdzięcznego ludu. Jezus Chrystus, Syn Ojca przedwiecznego, równy Ojcu i Duchowi Świętemu, ukochał człowieka, który względem Niego jest tylko proch i popiół. Chociaż cały naród ludzki stał się nieprzyjacielem Boskim, niewolnikiem szatańskim, ukochał go jednak Syn Boży, aż do poświęcenia Swego życia za jego zbawienie; ukochał go miłością nieskończoną, bo miłością Boską; a na dowód Swej miłości, pragnąc zawsze pozostawać z ludźmi, ukrył się w Najświętszym Sakramencie. I czyliż za to nie powinien Jezus Chrystus doznawać od ludzi wdzięczności i dziękczynienia? Ale jakże mało serc wdzięcznych! Przeciwnie, za miłość Swą odbiera zniewagi i świętokradztwa! Jakaż to boleść dla Jego Boskiego Serca! Duszo, tak wielce od Boga ukochana, czyliż i ty chcesz być niewdzięczną i spoglądać obojętnie na obelgi, wyrządzone Bogu? Czy nie zalejesz się łzami, że Bóg Twój tak bardzo obrażony? nie dołożysz wszelkiego starania, aby te zniewagi Jego Majestatu były wynagrodzone? Czy się z duszmi niewinnemi nie oddasz Bogu na ofiarę dobrowolną współcierpienia z Chrystusem? Czy chcesz zostawić Zbawiciela swego, aby sam cierpiał? Wszakże On pragnie pociechy, współczucia, sam żali się: „I czekałem, ktoby się społem smucił, a nie było i ktoby pocieszył, a nie znalazłem.“ (Ps. 68, 21). Modlitwa Przyoblecz nas, Panie Jezu Chryste, Przenajświętszego Serca Twojego cnotami, i Jego uczuciami nas zapal; abyśmy i obrazowi dobroci Twojej podobnymi się stali, i zbawienia Twojego być uczestnikami sobie zasłużyli. Świętych Pańskich na wszystkie dni roku – Katowice/Mikołów 1910r. ____________ + † + ____________Modlitwa do Serca Jezusowego Serce Jezusa, Miłością ku nam gorejące, roznieć w naszych sercach miłość ku Tobie!Panie Jezu, Najłaskawszy Zbawco świata,Ciebie przez Najświętsze Serce Twoje pokornie prosimy, ażeby wszystkie owce zgubione powróciły teraz do Ciebie, ich dusz Pasterza i Stróża, który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego na wieki wieków. Amen.(300 dni odpustu za każdym razem. Pius X. 26 października 1905 r.).____________ + † + ____________HISTORYA NABOŻEŃSTWADONAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGOpo całym świecie a w szczególności w PolsceNAPISAŁKs. Jan Sygański T. J.(1892 r.)Bądź Pozdrowione, Serce mego Pana! Przed Tobą grzesznik pada na kolana; Przyjmij ten pokłon, lubo grzesznéj duszy; niech ją Twa dobroć żalem szczerym jest Boskiéj stolicą dobroci, proszę, niechaj ta moję złość ukróci;Niech Krwi serdecznéj ten odniosę skutek, za grzechy moje bolejący że Ci bardziéj nad włócznią Longina, wskroś Święte Serce rani moja wina; Na moje serce Twoję przenieś ranę; tak rany lecząc szczęśliwym tą raną wszystkie życia mego chwile, prowadzić myślę, z tą umierać mile; Z tą święte serce mieć, żyć z Tobą w niebie; czegóż tam więcéj mam pragnąć nad Ciebie? Amen.......................................................................................................................................................................................................(Obraz: Archive: 2210A/2210B)*) Nagranie zrealizowane - przez 1-osobowy zespół - w celach niekomercyjnych, w czerwcu AD 2019. Tło muzyczne zaczerpnięte z ogólnie dostępnych zasobów YouTube. Deo gratias... Do rany boku Chwała i cześć niech będzie Tobie najłaska ... Do rany boku Chwała i cześć niech będzie Tobie najłaskawszy Panie Jezu za najświętszą ranę Twego boku! Przez tę świętą ranę i przez najświętszą hojność Twego miłosierdzia, którą w otwarciu Twego boku okazałeś żołnierzowi Longinowi, a teraz zaś nam wszystkim: błagam Cię najmiłościwszy Jezu, który poprzez Chrzest obmyłeś mnie z grzechów pierworodnych, abyś uwolnił mnie w ten sposób przez Twą najcenniejszą Krew, która dziś na całej ziemi jest ofiarowywana i przyjmowana, od wszelkiego zła przeszłego i przyszłego. A przez Twą gorzką śmierć daj mi wiarę prostą, nadzieję pewną i miłość doskonałą, oraz abym kochała Cię całym sercem, całą duszą, całą mocą. Utwierdzaj mnie w dobrych czynach i daj mi mocną wytrwałość w Twojej świętej służbie, abym tu mogła Ci się doskonale podobać bez końca. Amen. Ojcze nasz. Zdrowaś Maryjo. Do prawej stopy Chwała i cześć niech będzie Tobie, najs ... Do prawej stopy Chwała i cześć niech będzie Tobie, najsłodszy Panie Jezu Chryste, za najświętszą ranę Twojej prawej stopy! Przez tę świętą ranę pozwól mi czynić godną pokutę za moje grzechy. I błagam Cię pokornie przez Twą najmiłościwszą śmierć, abyś strzegł mnie, Twojej służebnicy, dzień i noc w Twojej woli, i wyrwij mnie z wszelkiej przeciwności duszy i ciała. A w dniu sądu Bożego przyjmij moją duszę do Twojej wiary i miłosierdzia, i doprowadź do wiecznych radości. Amen. Ojcze nasz. Zdrowaś Maryjo. Do lewej stopy Chwała i cześć niech będzie Tobie, o najmiłościwszy Panie Jezu Chryste, za najświętszą ranę Twojej lewej stopy! Przez tę świętą ranę udziel mi łaski odpustu zupełnego, abym dzięki Twej pomocy zasłużyła na uniknięcie sądu kary. Najmiłościwszy Jezu Chryste, proszę Cię przez Twą najświętszą śmierć, abym przed dniem mego zejścia zasłużyła na otrzymanie Sakramentu najsłodszego Ciała i Krwi Twojej wraz z najgłębszym wyznaniem moich grze-chów i doskonałą pokutą, czystością umysłu i ciała oraz z namaszczeniem świętym olejem ku zbawieniu wiecznemu. Amen. Ojcze nasz. Zdrowaś Maryjo. KIEDY ZMIENIA SIĘ WSZYSTKO Bóg posłał anioła Gabriela ... KIEDY ZMIENIA SIĘ WSZYSTKO Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca". Na to Maryja rzekła do anioła: "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" Anioł Jej odpowiedział: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swojej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego". Na to rzekła Maryja: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa". Wtedy odszedł od Niej anioł. Są takie chwile w naszym życiu, które zmieniają wszystko – na dobre lub na złe. Wystarczy nieraz jedno słowo przebaczenia, dobra diagnoza lekarska, pocałunek dziecka, aby życie na nowo nabrało sensu. Ale wystarczy też jedna małżeńska zdrada, niespodziewana śmierć kochanej osoby, jeden kieliszek wódki za dużo, aby życie stało się koszmarem. W życiu Maryi taką chwilą, która zmieniła w Niej wszystko, były słowa Archanioła Gabriela z dzisiejszej Ewangelii: „Oto poczniesz i porodzisz Syna i nazwiesz Go imieniem Jezus”. Nie od razu zrozumiała Maryja słowa anioła. Potrzebowała jeszcze wyjaśnienia kwestii, która w tamtej chwili była dla Niej najważniejsza: „Jakże się to stanie, skoro męża nie znam?”. Przypuszczam, że ta Jej wewnętrzna walka trwała o wiele dłużej, aniżeli czytamy to w przekazie Łukaszowym. Kiedy jednak ostatecznie zrozumiała, że zostanie Matką Syna Bożego, Jej serce napełniła ogromna radość, wdzięczność i dyspozycyjność: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!”. I tak pozostanie do samego końca, aż po tajemnicę śmierci Jezusa i Jego zmartwychwstania, choć w Jej życiu wiele jeszcze będzie radosnych i smutnych niespodzianek przygotowanych Jej przez Bożą Opatrzność. Pamiętaj, Maryja jest zawsze przy Tobie. Nie tylko wtedy, kiedy spotyka Cię jakaś przykra niespodzianka. Myślę, że jeszcze bardziej wówczas, kiedy ta niespodzianka ma wymiar jakiejś szczególnej łaski. Maryja czuwa wtedy nad Tobą, abyś nie zmarnował daru przeznaczonego tylko dla Ciebie, który jest twórczy i zbawienny, a który może się już nigdy nie powtórzyć. Ona pragnie, aby Jej radość była i Twoim udziałem./ Strzałka

do serca do boku do pięciu ran